Samodzielne życie memów „miasto dla ludzi” i „wpólna przestrzeń”

 //  _ idea  //  _ media  //  Pieszy Lublin

O lawkach

Dwie informacje medialne zamieszczone w tym poście dotyczą działań nie związanych bezpośrednio z Rokiem Jana Gehla, ale w obu pojawia się sformułowanie „miasto dla ludzi”, przy czym w powyższym komunikacie jako kategoria stopniowalna i wartościująca. Są to sygnały, że idea „miasta dla ludzi” ma szansę na samodzielne życie w wyobraźni mieszkańców.

Szukanie właściwych słów dla opisu kultury przestrzeni (czyli w skrócie wysokiej jakości gospodarki przestrzennej) jest wciąż dużym wyzwaniem. Jak bez antagonizowania ludzi np. zaznaczyć różnicę między miastem zdominowanym przez ruch samochodowy a miastem gościnnym dla pieszych z fajnymi przestrzeniami publicznymi? Określenie pochodzące od Jana Gehla „miasto dla ludzi” wydaje się być optymalnie krótkie i trafne. Choć ktoś mógłby powiedzieć, że przecież kierowcy to „też ludzie”, to jednak czuje się intuicyjnie różnicę między sytuacją człowieka odseparowanego w swoim środku transportu, a człowiekiem w fizycznym otoczeniu przestrzeni, gdzie odbiera zupełnie inne wrażenia i ma możliwość bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Nieprzypadkowo w języku potocznym personifikuje się auta, mówiąc, że np. „parkują nielegalnie”, choć przecież robią to kierowcy. W jakimś subiektywnym sensie kierowca „staje się” jednak dla innych uczestników ruchu samochodem. Zatem zestawienie: miasto dla aut / miasto dla ludzi trafia w sedno, mimo że zawiera pozornie nieścisły skrót myślowy.

Podobną siłę ma określenie „wspólna przestrzeń”, które w poniższym tytule zostało opatrzone dodatkowym określeniem „wspólna sprawa”. Wspólność przestrzeni oznacza, że musimy się co do jej kształtu dogadywać. Wspólna Przestrzeń – tak też nazywał się proto-ruch (który miał swoje dwa zjazdy: w Łodzi i w Lublinie w 2009 roku) poprzedzający narodziny Kongresu Ruchów Miejskich. Określenie to nie przyjęło się w odniesieniu do ruchów miejskich, ale zestawienie „wspólna przestrzeń – wspólna sprawa” to niewątpliwie kolejny mem, który dobrze oddaje wyzwania współczesnej gospodarki przestrzennej i ma szansę stać się hasłem kształtującym wyobraźnię kultury przestrzeni.

plac Sowińskiego