9 września 2014 – migawki z parogodzinnego spaceru po Lwowie przed warsztatami kultury przestrzeni w siedzibie Pro Mova (ul. Dżohara Dudajewa) w ramach III Ukraińsko-Polskiego Festiwalu Partnerstwa. Na zdjęciach ciekawostki i rozwiązania, których przeważnie brak w Lublinie. Jak widać, Lwów pod wieloma względami jest bardziej „dla ludzi”. Fot. Marcin Skrzypek.
- Teraz można pogadać! Termos i lektura pod ręką. Skwer na Wałach.
- Ustawienie ławek ułatwiające interakcję. Jakoś we Lwowie nie boją się imprezowiczów. Skwer na Wałach.
- Lwów nie oszczędza na ławkach. Prospekt Swobody.
- Ogórdki kawiarniane przed Operą. Baletnice obracają się z wiatrem. Prospekt Swobody.
- Nazwy ulic także dla osób nie znających „bukf”.Bardzo ułatiwają nawigację.
- Mini tor rowerowy w Parku Iwana Franka.
- Droga rowerowa między jezdniami. Ruch rowerowy w zabytkowych miastach czasem wymaga inwencji. Ul. Strzelców Siczowych.
- Ławki wokół drzew nieco sfatygowane, ale są! Południowy kraniec Prospektu Swobody.
- Kwietniki zapobiegają nielegalnego parkowaniu i przy okazji dekorują ulicę Katedralną.
- Ulica Halicka – ławki są wszędzie.
- Prospekt Swobody – stylowe kioski pasujące do reszty. Podobnie jest w Maladze.
- Pnącza ocieplą nawet ulicę zastawioną autami.. Ul. Woluszyna (?). Boczna Dudajewa.
- Bezpretensjonalna „Rodzinna Kiełbaska”. Nazwa w sam raz na sąsiedzki bar. Ul. Dudajewa
- Przeciwparkingowe „guzy” nie przeszkadzają pieszym. Gdyby zamiast nich były słupki, ta mijanka byłaby trudniejsza. Przy Operze.
- Stojaki na rowery pełnią jednocześnie rolę płotków.