„1,5 m” – street press brief Pieszego Lublina

 //  Pieszy Lublin
Ground zero: ul. Hipoteczna, przed przychodnią rejonową. Fot. Marcin Skrzypek.

10.06.2014 – zawiązane 28.05.2014 porozumienie Pieszy Lublin zorganizowało konferencję prasową w formie akcji ulicznej pokazującej problem nierespektowania przez kierowców obowiązku zostawiania przy parkowaniu 1,5 m wolnego chodnika dla pieszych. Na miejsce akcji wybrano ul. Hipoteczną, gdzie mieści się specjalistyczna przychodnia rejonowa, porusza się wiele osób starszych, rodziców z dziećmi, a kierowcy parkują skośnie zamiast równolegle.

Relacja z Forum Kultury Przestrzeni:

Udało się!
Były 2 gazety – Kurier i Dziennik + 4 radia: Lublin, Free, eR i … a może tylko 3. We czwartek idę do Free na audycję.

Uczestnicy:

  • Łukasz Sobótka (człowiek z miarką, główny org., gratulacje!)
  • Emilia Szuper (człowiek w szpilkach)
  • Krzysztof Kowalik (człowiek z walizką)
  • Krzysiek Wiśniewski (człowiek z taśmą)
  • Michał Przepiórka (człowiek z rowerem)
  • ja (człowiek z aparatem)

Początek był nerwowy, bo okazało się, że akurat dziś przy Pyzatej Chacie [gdzie był planowany briefu] parkowali na 1,5 m jakby mieli miarkę w oczach, a drugiej strony Okopowej postawili rusztowania i auta zaczęły parkować równolegle. Ale Hipoteczna nas nie zawiodła! Tam zrobiliśmy główną akcję. Mamy mnóstwo materiału foto i parę pomysłów na przyszłość.

Były też 2 ciekawe zdarzenia:

  • Jak zaczęliśmy zakładac tasmę na Sądowej, to od razu przyszli kierowcy wszystkich 3 aut źle parkujących i usunęli je, ale przyjechały nastepne. Niemniej widać, że takie mierzenie i zaznaczanie wprowadza nerwową atmosferę.
  • Kiedy staliśmy sobie przy przejściu na Okopowej (po stronie rusztowań), nadjechał samochód i zaczał wjeżdżać PRZEZ PASY na chodnik żeby zaparkować w niedozwolonym miejscu. Kierowca nawet poświęcić z 20 sek., żeby zachęcającymi ruchami auta nas stamtąd usunąć, ale trafiła kosa na kamień 🙂 Wycofał się, choć było to dość chamskie zachowanie, nie wspominając, że warte z 300 zł mandatu. Trochę byliśmy tym zszokowani.

Ten incydent potwierdza tezę o zaborczości samochodów, które potrafią fizycznie „siłować się” z żywym człowiekiem. […]

 

Pozdrawiam

Marcin Skrzypek